piątek, 24 stycznia 2014

Czasopisma jako wsparcie dla RPG

Do napisania tej notki natchnęło mnie spotkanie z "Spotkaniami Losowymi", nowym fanzinem erpegowym. Z zaciekawieniem postanowiłam się zapoznać z dostępnym plikiem. Żeby nie było, uważam, że erpegowe czasopismo jest w środowisku potrzebne, nawet bardzo.




Wygląd, czyli PDF kontra EPUB

Być może mam dziwny gust, lecz w fanzin w wersji PDF jest dla mnie po prostu niestrawny, męczący. Z jednej strony bardzo prosty (co samo w sobie złe nie jest), z drugiej często przekombinowy w swej prostocie. Z tego powodu przesiadłam się na czytanie go w wersji EPUB. Jednak dlaczego prawie każdy akapit mam jako osobną stronę to już nie rozumiem. Ale to może tylko na moim czytniku tak wyszło.

Treść, czyli mięcho erpegowe

Czego można się spodziewać po erpegowym mięchu? Ok, rozumiem, że autorzy chcieli mieć miejsce, gdzie pewne rzeczy, które już zostały napisane, można było w nowej formie udostępnić ogółowi, bo nie każdy ma dostęp do MiMów czy Portali, lecz proszę Was, czy waszym celem miało być czasopismo almanachowe dla MG? Bo po przeczytaniu czasopisma tak mi wychodzi.

Czasopisma, czy fanziny mogą mieć sporą moc! Mogą pomóc rozruszać rynek, mogą zachęcić do zagrania w zupełnie nowy system, mogą zachęcić do eksplorowania nowych ścieżek, częstszego grania, a co za tym idzie rozbudzić głód na nowe dodatki, nowe opcje. Tak to wg mnie wygląda. I z pewnością nie osiąga się tego przez almanachy.

Nie ujmując żadnemu z artykułów, są dobre, ale bez rewelacji. A w tej ilości wręcz nudzą. Wiem, że przyjęło się ostatnimi czasy, że tego ludzie potrzebują, lecz... to właściwie nie pełna prawda. Chcesz opowiedzieć o systemie, zainteresować nim? Opisz co można w nim robić, na co jest nakierowany, jaką ma zahaczkę. Nie jest prawdą, że po przeczytaniu podręcznika każdy będzie miał pomysły na dziesiątki przygód i je rozegra. I tak samo nie każda rzecz jest oczywista dla każdego. A czasem nawet o oczywistych rzeczach się zapomina.

Myślę, że ludzie od Fajne RPG, powinni zainteresować się Spotkaniami Losowymi. Chcecie rozruszać rynek? Dajcie chłopakom fajne materiały, niech w każdym numerze ukaże się przygoda lub chociaż szkic przygody do Savage World, Wolsunga, TSOY. Nic tak nie zachęca do grania jak fajna przygoda, lub podpatrzone w niej kilka motywów, które wplotę u siebie na sesji. To samo tyczy się autorów innych systemów:

Drodzy Autorzy i Wydawcy Systemów RPG!

Chcecie, żeby ludzie grali w wasze systemy? Dajcie im przygody, które mogą w tych systemach rozegrać! I naprawdę nie przekonuje mnie gadanie, że "w tym systemie nie da się zrobić gotowca dla dowolnej drużyny". Jest to naprawdę ***** prawda! Dajcie im co miesiąc porcję materiału, który będą mogli wykorzystać na sesji, przy tworzeniu postaci, który pokaże im nowe możliwości! Bo to właśnie nakręca ludzi do grania, nie almanachy!

Podręcznik to za mało! Mit o kreatywności każdego MG jest właśnie mitem. Nie każdy jest kreatywny, czasem każdy ma słabszy dzień. Czasem fajnie jest się oprzeć na cudzych pomysłach i przygody prowadzone z gotowców wcale nie są gorsze! Podręcznik pokazuje świat ogólnie, przygoda pokazuje go w szczególe. Pokazuje, jak powiązać ze sobą pokazane w podręczniku elementy. Nawet jeśli nikt tej przygody nie rozegra, to jednak jest ona materiałem, który pokazuje jak pewne zależności do tej pory ogólnie opisane zastosować w praktyce. 

Pozdrawiam,
Narmo

Podsumowując

A wracając trochę do tematu, z tego powstałego spontanicznie manifestu. Mamy na rynku naprawdę sporo systemów i starych i nowych. Mamy i Savage Wolrds (Deadlands, Nemezis, Interface Zero), Wolsunga, Zew Cthulhu, Neuroshimę, Afterbomb, Iron Space, Idee Fixe, Głębię Przestrzeni, Armie Apokalipsy... Naprawdę jest tego sporo, a nie ma gdzie o tym wszystkim poczytać. Może Spotkania Losowe są właśnie szansą na to, by zapewnić tym systemom wsparcie? By podręczniki nie stały się tylko i wyłącznie ładną ozdobą półki kolekcjonera?

Ekipie Spotkań Losowych życzę naprawdę powodzenia. Ja w fanzinie na razie nie znalazłam nic dla siebie. Być może następnym razem, pojawi się mięcho, które sprawi, że będę do numeru wracać wciąż i wciąż na nowo. Być może będzie to ciekawa przygoda, może opis jakiegoś szczególnego miejsca osadzonego w świecie którejś z wydanych gier? A może będzie to opis jak grać danym archetypem bohatera biorąc pod uwagę specyfikę danego systemu?

W każdym razie tego Wam i sobie życzę!

2 komentarze:

  1. Hej, dzięki za komentarz! To bardzo fajnie usłyszeć coś miłego już na samym początku :) Mam nadzieję, że drugi numer przypadnie Ci do gustu oraz nie będzie takich dziwnych problemów z EPUBem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej!

    Wielkie dzięki za recenzję. :) Zgadzam się, że tzw. mięcha było za mało lub wręcz nic, zależnie od punktu widzenia - tak wyszło (z różnych przyczyn). Będziemy się starali, żeby tekstów użytkowych było więcej.

    Swoją drogą zwracasz uwagę na bardzo interesującą rzecz. Od kiedy pamiętam, ludzie zawsze chcieli tekstów almanachowych (bo cudzych scenariuszy nie prowadzą, bo nowy potwór jest głupi, bo jakieś tam inspiracje to oni lepsze wymyślą). Na tym bazowała "Magia i Miecz", takie bywały głosy np. użytkowników Polter.pl, taką też chyba opinię widziałem jakiś czas temu w sieci ("kiepsko, bo na blogach nikt nie publikuje almanachów"). Ja lubię teksty almanachowe, ale zgadzam się, że dobre mięcho też jest potrzebne i cieszę się, że takie głosy też się pojawiają -tym bardziej, że materiały tego rodzaju to esencja RPG.

    Co do rozbicia akapitów na strony nie mam pojęcia, co może być przyczyną (dzielenie było na teksty, w testach nikt czegoś takiego nie zgłosił). Jaki to czytnik? Może uda mi się coś znaleźć na ten temat.

    OdpowiedzUsuń