Ostatnio coraz częściej wspomina mi jeden z moich klanarchiowych graczy, że z chęcią by znów zagrał. To by oznaczało powrót do tego świata, wciąż nie wyeksploatowanego, czasem tajemniczego, czasem złowrogiego, ale pełnego brawury i akcji. I powrót do ślęczenia nad scenariuszem po kilka godzin dziennie. Choć perspektywa jest kusząca, to czy mam na to jeszcze czas?