sobota, 15 lipca 2023

Te wstrętne wyzwania

Trafiłam na pewną ankietę, której jedno z pytań stało się przyczynkiem do mojej rozkminy. Nie powiem, że mój stosunek do grania nie zmienił się przez lata. Życie bardzo dużo weryfikuje naszych pierwotnych założeń. Jednak warto by zwrócić uwagę na pewną, być może niezbyt oczywistą dla niektórych kwestę, co postaram się uczynić poniżej.

Współpraca z MG

Osobiście preferuję podejście, że MG jest po to, by wspólnie z graczami tworzyć sesję. Czy będzie to tworzenie interesującego scenariusza, czy współtworzenie opowieści, motywów, wątków, BNów, wyzwań czy też konsekwencji działań. Wg mnie najzdrowszym podejściem jest, by gracze do swego MG mieli ZAUFANIE. Zaufanie, że działamy wspólnie, że liczy się z ich zdaniem, że MG nie jest złośliwy, że nie działa przeciw graczom tylko z nimi. Tego typu zaufanie daje swobodę wszystkim grającym (MG też jest grającym) i pomaga wyciągać z graczy szalone pomysły. Sprawia, że gra się dla fanu, a nie asekuracyjnie. Pozostawia się sobie możliwość porażki, bo wiadomo, że zostanie to wykorzystane do ubarwienia gry, a nie do udupienia postaci. 

Wyzwania

Czy rzucanie postaciom graczy pod nogi kolejnych wyzwań jest zaprzeczeniem współpracy z MG? Patrząc na zawarte w poprzednim akapicie założenie - nie. Po co są więc wyzwania, te kolejne przeciwności stawiane naprzeciw postaciom, problemy i zagadki, które trzeba rozwiązać, a przynajmniej jakoś sobie z nimi poradzić?

Otóż, Moi Państwo, wyzwania to ubarwiacze sesji. Sprawiają, że wszyscy grający bardziej angażują się w tworzoną opowieść. Sprawiają, że wspólnie rozważamy kolejne możliwości rozwiązania problemu. Są pretekstem do zaprezentowania światu (gry), że nasza postać jest w czymś naprawdę dobra. Dobrze przygotowane wyzwanie daje się rozwiązać w sposób nie zero-jedynkowy, daje możliwość wpływu na fabułę, jest zajmujące, pozwala osiągać cele postaci, wywołuje emocje i konsekwencje w świecie gry. Nic więc dziwnego, że dyskusja nad możliwym rozwiązaniem może przeciągać się dość długo. Pamiętajmy - decyzje podejmowane bez rozważenia możliwych wyjść z sytuacji są tylko tam, gdzie nie myśli się o konsekwencjach swoich działań lub wybory są oczywiste.

Konsekwencje fabularne

Gdy w końcu zdecydujemy się na jakiś sposób podejścia do wyzwania, w zależności od preferencji grających i specyfiki systemu, rozstrzygamy je w ten czy inny sposób. Rozstrzygnięcie może być chociażby wykonane poprzez test. Niech gracze wymyślą najlepszy wg nich sposób rozwiązania podanego problemu. Niech wszyscy grający rzucają pomysłami. MG może również dorzucać do puli rozwiązania, o których nie pomyśleli gracze. Powinien również zwracać uwagę graczom na możliwe konsekwencje takiego a nie innego wyjścia z sytuacji - może to robić w oparciu o kompetencje i wiedzę postaci graczy, specyfikę świata (w ramach przypomnienia), albo po prostu jako kolejny punkt widzenia. W końcu przecież WSPÓŁPRACUJEMY dla dobra tworzonej opowieści. Budujemy zaufanie, że nie zależy nam tylko i wyłącznie na potknięciu graczy i ich postaci.

Porażki

Osobiście lubię wykorzystywać mechanikę do rozstrzygania wyzwań. Zarówno sukces, jak i porażka w teście zawsze niosą za sobą ciekawe konsekwencje. Jeśli udało nam się wcześniej zbudować nić porozumienia lub chociaż zakomunikować graczom, że mogą nam zaufać, wówczas nawet porażka nie będzie tak dotkliwa dla graczy. Tak, dla graczy. Dla postaci porażka ma być dotkliwa poprzez konsekwencje. Jednak jeśli współpracujemy z graczami i mają oni do nas zaufanie, to nawet najgorsza porażka w poradzeniu sobie z wyzwaniem będzie do przełknięcia, gdyż będą wiedzieć, że jest to tylko pretekst co rozwinięcia historii w jeszcze ciekawszy sposób. Przekuwajmy porażki w kolejne wyzwania. Niech karuzela wyzwań sama się napędza. Niech postacie graczy i gracze kombinują jak w przyszłości zabezpieczyć się przed porażką, jak zanegować aktualne konsekwencje, jak obrócić nawet najczarniejszy scenariusz na swoją korzyść.

I, Drogi MG, weź im w tym pomóż. Podsuwaj genialne pomysły. Nie jeden, lecz całą plejadę. Rozwijaj to co sami wymyślą. Zwracaj im uwagę na szczegóły, które mogą wykorzystać. Ustal z graczami konsekwencje i je wprowadź. To tylko pretekst do napędzenia historii. To tematy do wspominków po latach. W końcu, gdyby wszystko się wszystkim udawało, to było by nudno.

1 komentarz:

  1. "Bądź fanem swoich graczy" To jedna z naczelnych zasad jakimi się kieruje jako MG. Miałem tak chyba zawsze, ale ciesze się że PBTA ją zwerbalizowało.
    Zgadzam się w 100% z tym co piszesz. Bardzo lubię gry które mnie wspierają w tym stylu gry
    Bardzo fajnie piszesz o Fail Forward. Czasem lubię też wprowadzić sukces z kosztem.

    Dzięki za tekst!

    OdpowiedzUsuń