czwartek, 12 lipca 2012

Co tam Panie za piecem?

Jakoś tak wyszło, że w ostatnim czasie blog zamiast narmo-klanarchiowy zrobił się interiorowy. Ma to swoje i dobre i złe strony. Dobra, bo Interior jest zaczepiony gdzieś w przestrzeni. Jak zauważycie dorobił się nawet własnej zakładki na blogu, gdzie znajdziecie linki do wszystkich wydanych numerów. Żeby wszystko było pod ręką.

Zła, to ta, że ciężko ostatnio znaleźć jakiś wpis nie poświęcony Interiorowi. Bo jest albo info o kolejnym numerze albo "inspiracja". No i artykuły lądują w biuletynie, a nie tutaj. Więc blog staje się uboższy. Będę musiała to trochę zmienić, choć pewnie nie uda się w tym miesiącu.

A za piecem?

Za kilka dni wybieram się do Warszawy na Rafinerię, więc jak ktoś będzie miał ochotę, może mnie tam znaleźć. Będzie prelka o Klanarchii, bo w końcu zawsze powtarzam, że to system taki trochę postapo-fantasy.

Czas uzyskany na odciążeniu się z obowiązków recenzenta zużywam na Interior (co niestety widać), sesję PBF, nową kampanię do K, doczytywanie zaległych książek i komiksów. Czyli i tam mam jeszcze mnóstwo do roboty.

Notabene, stwierdzam, że trudno mi się prowadzi, gdy w drużynie nie mam nikogo z wysoką charyzmą (in real). Ech.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz