Powiedzmy sobie szczerze - do tej pory nie brałam udziału w Karnawałach Blogowych. Było kilka powodów takiej sytuacji - po pierwsze jakimś cudem zawsze je przegapiałam lub nie miałam czasu/ ochoty siąść nad konkretną edycją. Tym razem temat wydaje mi się całkiem ciekawy i postanowiłam dołożyć do niego swoje cztery grosze.
Narracja
Kto ze mną grał, ten wie, że opisy u mnie kuleją. Co dziwniejsze narrację nigdy nie prowadzę sama, tylko pozwalam graczom się wygadać, równie wiele pomysłów wyciągając z ich rozmów co z własnej głowy. Istotą mojego prowadzenia nie jest snucie opowieści, lecz współtworzenie jej wraz z graczami. Ale może nie o to konkretnie chodzi...
Narracja, to temat trochę głębszy. Wypowiadane słowa, ich dobór, zdania złożone lub proste, przygotowane wcześniej opisy, lub te tworzone na bieżąco - to jedna tego część. Drugą jest sposób w jaki zwracamy uwagę graczy na kreowany przez nas świat - czy opowiadamy tylko o wyglądzie danego miejsca/osoby, czy też koloryzujemy to odczuciami postaci, zapachami, dźwiękami, porównaniami. I być może na tą drugą część trzeba by zwrócić większą uwagę.
Jak wygląda u mnie narracja? Z opisami jest jest często problem. Pojedyncze zdania, duże przerwy między nimi i oczekiwanie na reakcję gracza/graczy. Rzadko odgrywam BNów, czy ubarwiam opisy. Czasem zdarza się, że mam już wcześniej przygotowaną scenę - często spisaną, którą odczytuję dostosowując do aktualnej sytuacji. Opisując skupiam się na szczegółach, które mają być najważniejsze w danej chwili dla postaci graczy. Stąd więc, nie opowiadam o pogodzie, wyglądzie postaci, a jeśli już to patrząc tylko na najważniejsze szczegóły - jak czerwona szata, czy szrama ciągnąca się przez całą twarz.
Gry narracyjne
Bo tego dotyczy jakby druga część tej edycji Karnawału. Mówiąc szczerze - czy istnieje coś takiego jak nie narracyjna gra fabularna? Przecież to nie zależy tak naprawdę od systemu, lecz od prowadzącego. Nie da się grać w rpg bez narracji, choćby szczątkowej, tak samo jak samą narracją bez żadnych zasad (pamiętając o tym, że mechanika gry to nie tylko kostkologia). Ponoć WOD jest narracyjny, a ja nigdy nie zauważyłam, by różnił się jakoś szczególnie pod względem narracji od innych gier. No bo czym? Dalej jest karta postaci i na niej rozpisana mechanicznie nasza postać. Gdy potrzeba rzucamy kostkami. Więc czym się niby ta gra różni? Różnice robią tak naprawdę tylko Mistrzowie Gry. To oni decydują czy przeniosą ciężar narracji na swoją gadaninę, czy kostkologię.
P.S. Wstęp do tej odsłony Karnawału znajdziecie tutaj.
Odnośnie WODa to moim zdaniem autorzy wymyślili mechanikę tak: Mg prowadzi narrację: gada, gada, gada patrzy na kropki i jeśli uzna, że jest ich wystarczająco to się udało a jak nie wystarczająco to się nie udało...
OdpowiedzUsuńAle dorobili do tego kostkologię, co przysłoniło początkową ideę. No i niestety niewielu WODziarzy to zauważyło i mamy to co mamy../