To, że Narmo erpegi lubi, jest wiadome dla każdego, kto dłużej śledzi tego bloga, bądź po prostu mnie zna. Także tego... Był czas, że Narmo wypadła z erpegowania. Ale wyszło Dark Heresy i się okazało, że są ludzie, którzy chętni go poprowadzą. No i nie trzeba było wiele Narmo powtarzać.
W sumie to gramy dwie kampanie, z czego jedną po wielu bólach udąło się zakończyć. A druga przerwana, bo... jeden z graczy nam się do Łodzi przeprowadził. No i lipa z grania.
Co do Dark Heresy, to system jest ciekawy i być może jak zasiądę do podręcznika i poczytam coś więcej jak psionikę, to spróbuję swoich sił jako MG. Kto wie? Jak na razie MG nam się wypalił, gracz czmychnął z Krakowa, a mnie ciągnie spróbować gry w InSpectres. Bo Narmo Łowców Duchów lubi, tak samo jak serię (niedokończoną) Cierń w Koronie Krzysztofa Owedyka, która nawiązuje i do Ghostbusters, jak i do erpegowania.
Co mi dadzą próby zebrania drużyny i powrotu do tej szlachetnej rozrywki? Czas pokaże. Miejmy nadzieję, że w tej czy innej formie uda się przywrócić Narmo światowi gier fabularnych jako takich.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz