Narmo jest na takim zakręcie życiowej drogi, który nazwałabym "ciasnym". Mało tu miejsca na hobby, a i też mało miejsca na zajęcie się po prostu sobą. Życie społeczne umarło i trochę czasu minie, zanim się uda go odbudować. Jest po temu kilka czynników, a Młody jest tylko jednym z nich.
Narmo planszowo
Ostatni rok to ponad 400 rozegranych partii na Board Game Arena i zdecydowanie mniej na żywo. Zresztą widać to też po ilości poznanych przeze mnie nowych tytułów w tym roku. Cztery miesięcy i tylko 9 (sic!) gier, to naprawdę kiepski wynik. A z tego 1/3 poznana przez BGA. Ech... A mi półka wciąż zapełnia się kolejnymi tytułami. W kolejce wciąż czekają między innymi Adrenalina, Flick'em Up!, Scythe, Dziedzictwo: Testament Diuka de Crecy itd.
Narmo erpegowo
W tym przypadku jest jeszcze gorzej, bo od co najmniej od pół roku próbujemy się zgadać na sesję i rozchodzi się po kościach. Przydało by się też przeczytać w końcu wszystkie swoje podręczniki w całości, np. Dark Heresy, coby coś więcej o świecie wiedzieć. A przez to więcej z siebie dać na sesji. Nie mówiąc już o tym, że i wcielić w MG by się przydało.
Za to podobnie jak w przypadku planszówek czekam na wspieraczkowe erpegi, które nie wiadomo kiedy przeczytam. O zagraniu już nie mówię.
Narmo mangowo
Tu chyba najlepiej, bo mangi dość szybko się czyta. Kupuję na bieżąco kilka tytułów, a i udało się nawiązać współpracę z Tanuki, więc i kilka dostanę. Efekty tego czytelnictwa znajdujecie też na blogu. Cóż, po prostu to najmniej czasu zajmuje, a jak mówiłam wcześniej, nie mam go na pęczki. A co czytam na bieżąco? Miedzy innymi Berserka (ogólnie z czwarty raz, pierwszy raz polskie wydanie), Rycerzy Sidonii (teraz odświeżam serię przed ostatnim tomem), Braci z ulicy, Vampire Library (jest naprawdę wporzo komedia), Dragon Ball Super, nowe CLAMPy czyli Card Captor Sakura i Magic Knight Raeyerth i od czasu do czasu jednotomówki.
Narmo książkowo
Czytam. Powoli, kilka stron dziennie, czasem w ciągu dnia nie uda się nawet pół strony. Staram się nie kupować nic nowego, ale... Czasem coś się trafi. Pytanie czemu nie chcę kupować nic nowego, wspierać autorów? Bo mam 60+ książek na półce do przeczytania i nie wiem kiedy się za nie wezmę. A przecież nie po to je mam by ładnie wyglądały (a może właśnie po to?).
Aktualnie czekam aż przyjdzie do mnie Elekt. Jest to karcianka osadzona w świecie Klanarchii. Tyle mi wystarczyło za rekomendację. Spodziewam się jej już w maju. Postaram się coś o niej napisać, jak już dostanę w swoje ręce.
Czerwiec natomiast jest pod znakiem erpegów. Gdyż ponieważ przyjść ma do mnie zarówno Zew Cthulhu jak i Savage Worlds. Cały też czas czekam na Void Dancers. Co prawda tam wsparłam pdf tylko, ale dalej go nie mam, a szkoda.
Trzewik też ostatnio zdradził, że pod koniec maja wystartuje Kickstarter Strongholda: Undead, który bardzo bym chciała wesprzeć. Mam nadzieję, że jakimś cudem mi się to uda. Więcej nie planuję, ale czas te plany zweryfikuje.
Ok. To tyle w temacie. Do następnego.
WUT? Odnowiony Stronghold? Muszę to wesprzeć! :-)
OdpowiedzUsuńNo i jednak Stronghold Undead przesunięty na wrzesień. Może i lepiej ;)
Usuń