sobota, 2 grudnia 2017
Noblesse
Czasem jest tak, że przez przypadek trafi się na perełkę, o, np. taką:
A od tego daleko już nie ma by trafić na pierwowzór. Komiks internetowy rządzi się swoimi prawami, a chociażby takimi, że nie musi mieścić się w ramy stron, a może być po prostu ciągiem kadrów opatrzonych tekstem.
I wiecie co? Chociaż czasem wydaje się, że w ten sposób manga może być po prostu przegadana, to jednak nie jest. A rysunki z odcinka na odcinek są coraz piękniejsze. Widać wielki progres rysownika. Ale nawet na początku, w pierwszych "stronach" nie czułam sztywności postaci, jaką czasem zdarza się zauważyć nawet w tomikowych wydaniach.
Oprócz wielkiej ilości tekstu, są tu też wielkie ilości widowiskowych walk. Narysowanych z gracją, przykuwających oko szczegółami, dynamicznych i szczegółowych. Zresztą poszczególne kadry są piękne. Niektóre elementy tła są generowane w 3d, ale tak zręcznie, że człowiek tego kompletnie nie zauważa.
Fabuła kręci się wokół jednego bohatera, który co raz bierze pod swoje skrzydła ludzi, którzy jeszcze niedawno byli wrogami. Zresztą, w mandze tej to, że ktoś stoi po drugiej stronie barykady nie oznacza wcale, że jest godny potępienia. Owszem jest takich postaci sporo, ale przecież nie wszystkie. Każda postać jest tu przemyślana, ma swoje cele, swój charakter. Jednych lubi się bardziej, innych ciut mniej.
Świat Noblesse to świat, gdzie w cieniu czają się wielkie organizacje, modyfikowani ludzie o mocach prawie że magicznych. Ale także pełno tu istot, które ludzi pragną bronić, lub po prostu wyeliminować. A czasem wręcz jedno z drugim się miesza, czego skutkiem są kolejne dzielnice równane z ziemią.
Jeśli lubicie wartką akcję, dobrze skonstruowanych bohaterów, ciekawy i spójny świat oraz istoty nocy, to zajrzyjcie TU koniecznie i dajcie się porwać tej opowieści, tak jak ja zostałam porwana.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz