poniedziałek, 20 stycznia 2014

The End of 2013

Będzie troszkę o postanowieniach noworocznych z poprzedniego roku i ich realizacji. Większości nie udało mi się osiągnąć postawionych sobie celów. Było ku temu kilka powodów, dość powiedzieć, że najważniejszym był brak czasu. Owszem, sama mówię, że "dla chcącego nic trudnego", lecz tym razem było to bardzo trudne. Zwłaszcza, że przez większość roku mój każdy dzień  wyglądał niemal tak samo (włączmy w to weekendy, bo w tym roku ich nie miałam) - jedzenie->praca->jedzenie->spanie->jedzenie->praca[...] i tak w kółko. Potem jeszcze do tego doszedł kurs kosztem pracy. Dobrze, że ten rok się skończył i jak na razie następny zapowiada się ciut lepiej. Przynajmniej pod względem czasu.



Postanowienia by 2013

Na poprzednioroczne postanowienia możecie zerknąć, bo do nich będę nawiązywać. Przypatrzmy się więc co mimo wszelkich przeciwności losu udało mi się dotrzymać i jaki wynik osiągnąć.

Ad. 1 Kompa jak nie miałam, tak nie mam własnego. Za to mam tablecika, który służy mi bardziej jako notatnik i czytnik książek niż przenośne internety.

Ad 2. Z Interiorami wyszło tak, że jeden numer się ukazał plus ponad stustronicowa Pierwsza Księga Interioru Zbiorczego. Wg mnie i tak dużo, choć w innej formie niż pierwotnie zamierzałam. Kolejne Księgi powinny pojawić się w tym roku.

Ad. 3 Wykonane 92% planu! Czyli brakło jednej sesji, przy czym zaledwie raz występowałam w roli MG. Uważam, że jest to niezły wynik zważywszy na to, że praktycznie rzecz ujmując ostatnie lata byłam przede wszystkim MG, nie mówiąc o tym, że rok wcześniej rozegraliśmy może kilka sesji w sumie.

Ad. 4 W temacie planszówkowym udało się wyrobić 130% normy! Z drugiej strony nie było to takie trudne, bo do tej pory nie było aż tak dużo tytułów, które "zaliczyłam". W 2013 zagrałam w 60 tytułów z czego 39 było nowych (65%).

Dodatkowym celem, który można było obserwować na podstronie bloga były książki. Miało być 12, skończyło się na dziewięciu (75% celu). I tak nieźle, bo po intensywnym recenzowaniu "co popadnie" dla Valkirii miałam przesyt i ciężko mi się zmusić do kolejnej powieści. Najlepsze, że ponad połowę z tego przeczytałam w formie elektronicznej (4 na komórce, a mam Ericssona K800i).

2013 wg innych kryteriów

Choć sam 2013 był dla mnie szczególnie ciężki, to jednak kilka pozytywów się w nim pojawiło. Np. udało mi się moim prototypem karcianki zainteresować pewne polskie wydawnictwo.

Przykra też sprawa wychodzi z Klanarchią, ale o tym już wiecie. Świetny system niestety troszkę zaczyna odchodzić w zapomnienie. Mam nadzieję, że jednak po polsku pojawi się kiedyś zapowiadana druga edycja wraz z kilkoma dodatkami, które pozwolą systemowi się rozwijać.

Śledziłam też poczynania Armii Apokalipsy, choć wydaje mi się, że moje oczekiwania jednak nie pokryły się z rzeczywistością. Niestety podręcznika jeszcze nie czytałam. Wydaje się, że system zdobył rzeszę fanów, choć troszkę ostatnio o nim przycichło. Dwa dodatki już się ukazały (jeden darmowy), a następne są w drodze, więc system całkiem nieźle sobie radzi.

Powstanie marki "Fajne RPG" uważam za pokaźny krok do przodu. Choć osobiście bardziej skłaniam się do Savage Worlds, to cieszy fakt połączenia sił przez kilku wydawców.


Za tydzień postaram wrzucić moje plany na ten rok. Za tydzień, by było od urodzin do urodzin, więc pełny mój rok a nie ten kalendarzowy ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz